500 euro dopłaty na zakup roweru lub innego pojazdu dwukołowego. Niepolska historia.
Pewien rząd planuje 500 euro dopłaty ze środków publicznych na zakup nowego roweru lub innego pojazdu dwukołowego. Prawda, że brzmi wspaniale?! Zwłaszcza zaś w uszach fanów dwukołowców, a i tej części społeczeństwa polskiego, która jest świadoma zagrożeń i dramatycznych, zwykle, konsekwencji, jakie niesie/może nieść zanieczyszczone powietrze.
Taka informacja o 500 euro dopłaty, zostałaby przyjęta entuzjastycznie przez Polskie Towarzystwo Programów Zdrowotnych walczące z tzw. samochodozą w polskim wydaniu, w ramach realizacji projektu ?Reducing health harmful transport emissions in European cities?, a i wiele innych organizacji pozarządowych, którym na sercu leży #cleanair4health.
Rozczaruję Was jednak. Nie chodzi bowiem o program/plan/strategię polskiego rządu dla zapewnienia Polkom i Polakom bezpieczeństwa epidemicznego w okresie COVID19, czystszego powietrza czy wreszcie możliwości poprawy/zachowania właściwej kondycji psychicznej i fizycznej.
Historia tych 500 euro rozpoczyna się właśnie za górami, za lasami, tj. we Włoszech.
To tam powstał projekt (jeszcze niezatwierdzony, ale to raczej kwestia czasu) polegający na przyznaniu dopłaty/premii w kwocie 500 euro, dla mieszkańca dużego miasta (tj. liczącego ponad 50 000 mieszkańców), który kupi rower lub inny dwukołowiec. Rząd włoski obawia się bowiem, i słusznie, że wraz z odchodzeniem od lockdown-u Włosi wsiądą do samochodów , stosownie do swych przyzwyczajeń sprzed pandemii, i od nowa zaczną zanieczyszczać powietrze. Obawa ta dotyczy także zmasowanego korzystania ze środków transportu zbiorowego, gdzie nietrudno o zakażenie wirusem COVID19, wciąż dewastującym ten kraj.
Zobacz Artykuł: Premia za zakup roweru ? ciekawy pomysł Włochów.
Zobacz Artykuł: 500 euro dopłaty na zakup nowego roweru we Włoszech.
A my, cóż, musimy poczekać i wierzyć, iż tego rodzaju inicjatywa rządowa może zrodzić się w głowach przedstawicieli naszego rządu.